Róże Redouta. Nie wszyscy muszą wiedzieć co to jest. Więc oto linki do dwóch, z wielu witryn o różach Redouta ))
1.
2.
Z P.-J. Redoutem, po raz pierwszy, zetknęłam się wiele lat temu, gdy zobaczyłam w antykwariacie albumik z jego różami. Nie mogłam się oprzeć i kupiłam go na prezent dla córki.
Toteż, gdy później "na starociach" zobaczyłam komplet talerzy ozdobionych różą Redouta, nie oparłam się. I tak, talerze świetnie spisują się już kilka sezonów latem, do ciast i lodów. Dodatkowo uzupełniam je serwetkami w róże.
Wkrótce potem "wpadła mi" taca shabby chic z różą Redouta. To ta taca spowodowała, że zwróciłam uwagę na shabby chic i uznałam za swój.
Osiem litografii, które już pół roku czekają na powieszenie, to najnowszy mój nabytek z tej serii ))
W tym wszystkim, to najdziwniejsze, że nie jestem specjalną fanką róż Redouta. Podobają mi się, owszem, ale nigdy bym nie została właścicielką takiej kolekcji gdyby nie starocie ))) A ile tam jeszcze niespodzianek