Ten przeskok stylistyczny, to efekt współpracy z moją młodszą córką Marysią.
Z niezliczonych zasobów moich tkanin wydobyłyśmy kupon nowiuteńkiego materiału, jakby stworzonego do obicia tych foteli. Wyszło tak :)
2013-07-25
2013-07-21
Z pchlich targów... do mojego kredensu, jeszcze raz
Idę za ciosem i dorzucam zdjęcie kupionego przedwczoraj naczyńka, cukierniczki, która uzupełnia mi komplecik który miałam. Miałam niebieski imbryk i małą cukierniczkę. W ubiegły piątek dokupiłam trochę większą. Jedna będzie na cukier, druga na konfitury :)
Przy okazji pokażę iny ulubiony mój imbryczek. Mam go kilka lat i bardzo lubię. Przy okazji sfotografuję go z filiżankami z którymi go używam. Ale w tej chwili, chodzi mi o to, że też do niego, niedawno znalazłam pasujące naczyńko. Będzie do konfitur. Jakie jest jego prawdziwe przeznaczenie nie wiem, bo chyba nie do śmietany, bo zbyt płaskie.
Obydwa kompleciki są firmy Arzberg i obydwa mieszczą w sobie 0,75 litra.
Przy okazji pokażę iny ulubiony mój imbryczek. Mam go kilka lat i bardzo lubię. Przy okazji sfotografuję go z filiżankami z którymi go używam. Ale w tej chwili, chodzi mi o to, że też do niego, niedawno znalazłam pasujące naczyńko. Będzie do konfitur. Jakie jest jego prawdziwe przeznaczenie nie wiem, bo chyba nie do śmietany, bo zbyt płaskie.
Obydwa kompleciki są firmy Arzberg i obydwa mieszczą w sobie 0,75 litra.
2013-07-11
Z pchlich targów... do mojego kredensu
Nie wiem jak mogłabym przejść i zostawić. Każdy element tego kompletu kupiłam osobno. Najpierw było malutkie naczyńko, które uznałam za maselniczkę. Potem sosjerka a za jakiś czas dzbanek i znowu sosjerka, ale inna, krótsza i bardziej pękata.
Wszystkie pochodzą z kompletu marki Johnson Bros England, serii Old Britain Castles w kolorze różowym i służą mi jako uzupełnienie kolorystyczne kompletu śniadaniowego polskiej porcelany marki Witek's.
Lubię kompletować sama. Znaleźć i ucieszyć się, że pasuje mi to do czegoś co już mam. Ostatnio znalazłam cały obiadowy komplet z tej seri, łącznie z wazami i półmiskami. Nie był wcale drogi. Ale dla mnie, łowcy, który większa przyjemność ma ze znalezienia i kompletowania niż samego posiadania, nie było to atrakcyjne. Kupiłabym jeden półmisek, gdyby był poza kompletem, bo był piękny i uzupełniłby mój śniadaniowy kompet. Kiedyś znajdę taki, pojedyńczy.
Podobnie mam z meblami. Niektórych nie mogę nie kupić, bo już widzę jak powinny wygladać po "zrobieniu" i muszę to sprawdzić:)
Lubię kompletować sama. Znaleźć i ucieszyć się, że pasuje mi to do czegoś co już mam. Ostatnio znalazłam cały obiadowy komplet z tej seri, łącznie z wazami i półmiskami. Nie był wcale drogi. Ale dla mnie, łowcy, który większa przyjemność ma ze znalezienia i kompletowania niż samego posiadania, nie było to atrakcyjne. Kupiłabym jeden półmisek, gdyby był poza kompletem, bo był piękny i uzupełniłby mój śniadaniowy kompet. Kiedyś znajdę taki, pojedyńczy.
Podobnie mam z meblami. Niektórych nie mogę nie kupić, bo już widzę jak powinny wygladać po "zrobieniu" i muszę to sprawdzić:)
2013-07-02
Pokój w paski i róże
Mieszane uczucia budzi we mnie ten pokój. Od kilku lat chcę go przemalować na kolor jednolity. A może zostawić tylko dwie ściany z paskami?
Co roku czekam na lato, żeby rozpocząć malowanie a tu... znowu przychodzi sezon na róże ogrodowe, polianty. Więc znowu paski zostają, bo na tle tych pasków lubię róże najbardziej :)