Trzy lata temu moja córka kupiła duży ogród z dużymi drzewami i ruderką. Rozebranie jej nie wchodziło w rachubę, ponieważ stanowiła drugą połowę bliźniaka, ze wspólną klatką schodową. Po wycięciu nawłoci, wyrwaniu tysięcy samosiejek dębu, wysprzątaniu i wywiezieniu kilku przyczep butelek i innych śmieci, wyglądało to tak.




W miejscu wcięcia po prawej stronie domu, dobudowany został dodatkowy pokój i własne wejście. Ścięta przez poprzednich właścicieli lipa, po regeneracji i nadaniu jej nowego kształtu zaczęła nowe życie.








