Dzisiaj... godzina 15:30... ulica wyjazdowa z Poznania, może kilometr do zjazdu na autostradę. Auta trochę zwolniły... zdążyłam złapać za komórkę) i udało się pstryknąć między jadącymi z przeciwka samochodami))).
Wesołe i zadowolone dwa dziczki czochrały się o drzewo. Mam nadzieję, że nic złego im się nie stało.
Oto szkic sytuacyjny. Na zdjęciu (z lewej strony drogi, bo jechałam z centrum) a na mapie (po prawej stronie) widoczna jest grobla przez jeziorko Dębińskie, którą sobie przeszły suchym kopytkiem.
Wyświetl większą mapę
Wcale nie pierwszy to raz, jak zostałam zaskoczona na ulicy Dolna Wilda. Któregoś lata, jadąc o podobnej godzinie, tą samą trasą ale bliżej centrum, w miejscu całkowicie zurbanizowanym, spotkałam na trawniku przy ulicy, pasące się... słonie. Prawdziwe. Żywe. Było ich kilka. Trochę dalej chodziły żyrafy. Potem zauważyłam rozbijane namioty cyrkowe i grodzone wybiegi dla nich.
Następnego dnia bez zdziwienia mijałam spacerujące w swoich zagrodach słonie i żyrafy. Mijałam również wielu Poznaniaków z dziećmi, którzy przychodzili oglądać zwierzęta.
Nomen omen. Dolna Wilda w Poznaniu zaskakuje nas jakąś niespodziewaną już dzikością ))) Takie poznańskie safari.
Z dużą serdecznością pozdrawiam moich blogowych przyjaciół ))) i przepraszam za mój zimowy letarg.
................................................................
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Bevis Bawa, brat Geoffreya, żył w latach 1909 - 1992. W wieku 20 lat rozpoczął karierę wojskową. Brał udział w 2 wojnie światowej. Był adi...
-
Chcąc odpowiedzieć Kaszmirkowi na pytanie o zegar, który umieściłam po prawej stronie blogu, musiałam trochę poszperać w internecie i zajrze...
-
Wystawę tych cudeniek obejrzałam w zeszłym tygodniu w Gorzowie Wielkopolskim. Porcelana z Sorau(NiederLausitz), obecnie Żary. Porzellanfab...
-
Kilka dni temu obudziły mnie w nocy okropne kocie odgłosy. Na tarasie toczyła się jakaś zażarta walka. Moja kotka biegała po domu bardzo zde...
-
Mój blog ma cztery lata. Prowadzę go od 4 stycznia 2009. Dodatkowo tak się złożyło, że wpis jubileuszowy jest podwójnie jubileuszowy, bo je...
-
Sri Lanka.Tu, koło miasta Bentota, na terenie 6 hektarów, stworzył sobie miejsce do życia Geoffrey Bawa, najważniejszy Lankijski architekt, ...
-
Zapraszam na wycieczkę, wszystkich chętnych do odwiedzenia jej właścicielki )) . Trzy lata temu moja córka kupiła duży ogród z dużym...
-
O każdej porze roku mieszkanie nabiera innego charakteru a dzieje się tak dlatego, że słońce inaczej je oświetla. Gdy jest najniżej i głębok...
-
Dwa ostatnie mie s zkania, które robiłyśmy były w tej samej kamienicy. Obydwa zostały zrobione w podobnej stylistyce. Odsłoniłyśmy dużo ce...
Wow! faktycznie widok raczej niespotykany ;P a ale z tymi słoniami (?!) to mnie wprost zastrzeliłaś :) i tak sobie luzem, że sie tak wyrażę, biegały? Szok!
OdpowiedzUsuńAngelo, że biegały, to dużo powiedziane))) ale chodziły i patrzyły sobie))). Mam nadzieję, że tego lata, również przyjadą i uda mi się je upolować moją komórką.
OdpowiedzUsuńKiedys czekalismy na prom w Swinoujsciu, kolo przeprawy zatrzymalismy sie przy drodze na hot-doga. W czasie konsumpcji, zza budki wyszla gormadka przyjaznych dzikow, smiesznie niuchajac za zapachem hot- dogow. My wszyscy zamarlismy, prawie przyklejajac sie plecami do drzwi samochodu, a pan z budki powiedzaial, ze one tu codziennie przychodza, i za mamy sie nie przejmowac :) To byl najszybciej zjedzony hot-dog w moim zyciu ;)
OdpowiedzUsuńHmm, w mojej okolicy leśnego zwierza jest mnogość, ale dziki nie są tak przyjaźnie nastawione;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLetargi bywają pożyteczne (;
OdpowiedzUsuńWidok na dziczyzne ,ciekawy!
U moich teściów pod blokiem przechadzał sie słoń.Z właścicielem oczywiście(zoo przyjechało i tak się reklamowali)
Pozdrawiam Cię ciepło.
Pat