................................................................

................................................................

2010-06-30

Jednak historia kołem się toczy czyli Metamorfoza Ruderki

Zapraszam na wycieczkę, wszystkich chętnych do odwiedzenia jej właścicielki )).







Trzy lata temu moja córka kupiła duży ogród z dużymi drzewami i ruderką. Rozebranie jej nie wchodziło w rachubę, ponieważ stanowiła drugą połowę bliźniaka, ze wspólną klatką schodową. Po wycięciu nawłoci, wyrwaniu tysięcy samosiejek dębu, wysprzątaniu i wywiezieniu kilku przyczep butelek i innych śmieci, wyglądało to tak.


















W miejscu wcięcia po prawej stronie domu, dobudowany został dodatkowy pokój i własne wejście. Ścięta przez poprzednich właścicieli lipa, po regeneracji i nadaniu jej nowego kształtu zaczęła nowe życie.





















Trzy orzechy włoskie dominują od południa, z których dwa widoczne na zdjęciu.















16 komentarzy:

  1. To piękne miejsce. Odwiedzam je od dawna. Podziwiam. I żałuję, że tak oddalone ode mnie.
    Chociaż pracownię chciałabym zobaczyć na żywo.
    Dziś z przyjemnością wypiłam kawę :) w ogrodzie szuflady , zobaczyłam również litografie róż Redouta. Proszę, pani Liliano, proszę napisać, czy je można jeszcze gdzieś kupić, wyszperać, ukrasć :) lub zamówić ?
    Pozdrawiam serdecznie, zauroczona Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny ogród i niesamowite zmiany.A jednak świat może być piękny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogrom pracy, efekt doskonały tylko pogratulować
    i pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiekna przemiana i wyobrazam sobie ile wysilku i kosztow to wszystko obejmowalo,ale niestety bez pracy nie ma kolaczy teraz przyjemnie popatrzec i stwierdzic ze warto bylo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przemiana wyszła cudnie...tyle pracy włożonej ale efekt oszałamiający...z niczego jak się ma pomysł i serce można zrobić mały ziemski raj!pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ukrywam, że miło mi było po raz setny zobaczyć te zdjęcia. Fallao nie trzeba reklamować, ona jest pionierem jedynym w swoim rodzaju, ikoną siemierżniczej pracy, talentu i wrażliwości. Podglądam i podziwiam wszystko co robi od samego początku na forum, nic nie mówię, bo gdzie mi tam, za wysokie progi! Ale inspirujecie obie i zazdroszczę, że córka przejęła pasję mamy i wszystko co z tym związane...
    I zgadzam się, nie burzyć! Kochać i naprawiać:) Choć nerwy nie raz mogą puścić, to klimat nieporównany z czymś z pustaka...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również daleko do tego "smaku", z którym chyba człowiek się rodzi. W duszy grają mi jednak klimaty, które podziwiam w "Domu i stylu". Ta fotohistoria unaoczniła mi po raz kolejny, jak wiele morderczej pracy trzeba było włożyć, aby cieszyć się obecnym wyglądem domu i otoczenia. Gratuluję córki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam od pewnego czasu te wspaniałości.
    Ileż pracy tu widać, ogród marzeń zapach lipy chciało by się pod nią posiedzieć troszkę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja do Puszczykowa mam rzut kamieniem :) FallaO to mój ulubiony blog, ale wiem też, że znikąd się talent nie bierze, to się dziedziczy mamusiu, prawda? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogłabym oglądać te zdjęcia bez końca! Śledziłam wątek ruderkowy na forum a teraz śledzę bloga Pani córki:) Fantastyczne i zdolne kobiety z Was:) To dzięki Fallao zaczęłam kupować i odnawiać stare meble do swojego domu według jej wskazówek:) To niesamowite ile satysfakcji to przynosi.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Liliano, jak ktos slusznie zauwazyl, Joasia odziedziczyla talent po mamie.
    Dolozyla do tego swoja ciezka prace i efekty tej fuzji, mozemy podziwiac.

    "Ruderka" juz ruderka nie jest, a przy tym jest odnowiona z takim smakiem, ogrod przywrocony do zycia, az milo to wszystko podgladac:)))

    Goraco pozdrawiam, kasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Liliano z wielkim zainteresowaniem obejrzalam zdjecia domu i przeczytalam kometarze,ja pamietam ten dom z przed wielu,wielu lat.Pamietam rowniez kto w nim mieszkal w latach 60i 70 tych,ja mieszkalam kilka domow dalej.Zawsze wracam na te ulice z ta ulica jest zwiazane moje dziecinstwo-bardzo tesknie...............Serdecznie pozdrawiam Magdalena.....

    OdpowiedzUsuń
  13. Szuflada Liliany zainspirowała mnie do działania.Też kupiłam ruderkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia Basiu :) Czasami będzie ciężko ale warto bo przyjemnych chwil i satysfakcji będzie dużo więcej. A może opiszesz i pokażesz nam co nieco na blogu?
      Nie ukrywam, że jestem ciekawa :)

      Usuń
  14. Jestem pod wrażeniem. Pracy włożonej ogrom, ale efekt powalający. Udowadniasz, że wszystko jest możliwe... będę wracać po inspiracje:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Pieknie z gustem. Uwielbiam takie przemiany z rudery na bajke. Pozdrawiam Pawel

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty