Bardzo długie kolejki do Galerii Uffizi we Florencji są przyczyną tego, że wiele osób rezygnuje z jej zwiedzania. Szkoda czasu na kilkugodzinne stanie w kolejce po bilety, gdy wokół tyle do oglądania a zbiory muzealne zna się z albumów. Podobnie było ze mną. W tym roku, byłam w Galerii poraz pierwszy.
Bilety zostały kupione przez internet, więc dostanie się tam zajęło tylko pół godziny.
Warto było :) na dowód te zdjęcia.
W tej Galerii wisi oryginał obrazu, którego reprodukcję kupiłam kiedyś na starociach. Adoracja dzieciątka namalowany przez Filippino Lippi. Pisałam o nim w styczniu 2010 roku tak: Link
Sfotografowałam go. Tak się prezentuje w Galerii.
A to mój :)
W tej samej sali wisiał obraz "Madonna z dzieciątkiem i dwoma aniołami" namalowany przez Filippo Lippi czyli ojca autora mojego obrazu. Miał w sobie to coś, co kazało mi go sfotografować.
Filippo Lippi był nauczycielem Botticellego i podobieństw postaci Botticellego do tych na obrazie, nie da się ukryć.
Zrządzeniami losu zadziwić się mogłam, gdy tydzień po powrocie z Florencji do domu, wybrałam się pooglądać co nowego w starociach.
A tam... "Madonna z dzieciątkiem i dwoma aniołami" . I co miałam zrobić?... zostawić?
Filippo Lippi był mnichem karmelitą. Wcześnie został osierocony, więc w wieku 8 lat został oddany do zakonu. Śluby zakonne złożył mając 15 lat. Gdy miał 51 lat urodził mu się syn Filippino Lippi, owoc zakazanej miłości Zakonnika z zakonnicą Lukrecją Buti. Wielki skandal zakończył się happy endem, bo papież zwolnił go ze ślubów zakonnych i mogli się pobrać.
Nauczycielem ich syna był Sandro Botticelli.
To kupiona przeze mnie reprodukcja. Oprawiona jest w porządną, drewnianą ramę.
Razem wyglądają tak.
A tu link do Galerii Uffizi. Warto poświęcić trochę czasu i nie ruszając się z domu zwiedzić ją wirtualnie.