W ubiegłym roku, po zrobieniu nowej łazienki, przyszła kolej na toaletę, którą postanowiłam dopasować tak, żeby te sąsiadujące ze sobą pomieszczenia dopełniały się i uzupełniały stylistycznie.
Tak wyglądała toaleta przed przeróbką. Była ona efektem możliwości rynkowych i estetycznych początku lat 90 ub. wieku. Wtedy to po raz pierwszy pojawiły się na rynku kafle, które można było wejść do sklepu i po prostu kupić. Wybór nie był oszałamiający ale do wyboru było nawet kilka kolorów i wzorów w ciapki.
Na jednej ścianie zostawiłam stare kafle.
Trochę jako relikt czasu przemiany ale głównie dlatego, że były błyszczące i przez to uzyskałam efekt optycznego powiększenia, tego małego pomieszczenia (lewa ściana).
Miałam gdzieś wśród niewykorzystanych rzeczy takie pseudoweneckie lustro, więc na razie postawiłam. Stoi już pół roku i zdążyłam przyzwyczaić się do niego ale jeszcze muszę coś wymyślić nad umywalkę.
przecudne kafle !!!
OdpowiedzUsuń